Glany czyli obuwie kultowe ;)

Glany obuwie kultowe, noszone przez dziesiątki subkultur zaczynając od metalowców poprzez gothów, a kończąc na hipisach. Ale skąd tak naprawdę się wzięły i jaka jest ich historia ?



Glany (po angielsku bovver boots lub combat boots), owe buty noszone są obecnie przez wszystkie subkultury związane z muzyką rockową i nie tylko. Bardzo często wzmacniane na czubku stopy blachą, wysoką sznurowaną cholewą, która doskonale zabezpiecza kostki przed jakimkolwiek urazem oraz gruba podeszwa, typu traktor mocowaną grubymi śrubami.
Buty podobne do współczesnych glanów znane było już w XIXw. Używane były przez górników czy hutników, były to jednak zwykłe buty z grubą poprzybijana gwoźdźmi podeszwą.
1 kwietnia 1960 roku pierwsze buty DR. Martens opuściły firmę. Model miał symbol 1460 , kolor ciemno- wiśniowy i wysoki na 8 dziurek.

Z początku buty te noszone były głównie przez służby mundurowe. Bardzo szybko jednak glany zostały wchłonięte przez 2 rozwijające się w Wielkiej Brytanii subkultury młodzieżowe: Modsów i Rockersów. Członkowie obu subkultur jeździli na motocyklach (modsi na skuterach, rockerski na cięższych maszynach) toteż glany chroniły ich kostki przed oparzeniami od rury wydechowej. Wysokie cholewy świetnie zabezpieczały i zabezpieczają przed zagrożeniem. Na popularność owych ciężkich butów, wpłynął również film Stanleya Kubricka pod tytułem „Mechaniczna Pomarańcza” z ’71 roku, główny bohater Alex DeLarge, nosił właśnie takie buty.
Swoją prawdziwą popularność glany zawdzięczają przełomowi lat 70’ i 80’ i związanej z nimi rozwoju muzyki w U.K., a mianowicie chodzi tu o Punk-rock.
Jednym z ulubionych rodzaj obuwia dla pochodzących ze środowisk robotniczych grup Skinów i Punków (ich poglądy z początku nie różniły się zbytnio od siebie – ubierali się podobnie, chodzili nawet na koncert tych samych grup muzycznych) były właśnie glany. Noszone były w taki sposób aby uwidocznić sznurowaną cholewę, cała powierzchnia musiała być odkryta, w tym celu często podwijano nogawkę spodni.
Ciekawostka jest fakt, że glany tak bardzo kojarzone z muzyką metalowa, w latach 70’ i 80’ praktycznie w ogóle nie były przez nich noszone. Klasyczny strój metalowca z tamtych czasów to oczywiście skórzana kurtka typu Ramoneska (Nazwa kurtki pochodzi od powstałego w 1974 zespołu punk-rockowego Ramones), obcisłe czarne spodnie oraz białe buty sportowe, szok prawda ?! Na szczęście z początkiem lat 90’ ten styl ubierania zniknął, a oryginalne Nike zastąpiły gustowne Glany.

Glany często bywają przerabiane własnoręcznie, barwione, malowane sprayem, dodaje się do nich ćwieki. Zazwyczaj do glanów dodaje się różnego koloru sznurówki, które często odzwierciedlają rodzaj subkultury do jakiej posiadacz glanów należy, np. Skini noszą sznurówki w kolorze białym (skrajna prawica), Punki w kolorze czerwonym ( przekonania lewicowe lub anarchistyczne ) Pacyfiści – zielone. Oczywiście kolor sznurówek i poglądy zależą jedynie od właścicieli, dziś tego rodzaju oznaczenia zostały zatarte.
Od momentu rozpoczęcia epoki grunge’u czyli od lat 90’ prawie wszystko co związane z glanami uległo komercjalizacji. Obecnie glany dostępne są we wszystkich kolorach i deseniach, zapinane na suwak, ocieplane, na zatrzaski czy klamry. I tak widujemy 16 latkę w bluzce z logiem Nirvany i kremowymi glanami w fioletowe kwiatki, Sid Vicious (wokalista Sex Pistols) przewraca się w grobie. Glany pomimo swojej wagi (jeden but waży przeciętnie 700gramów) cieszą się niesłabnącą popularnością od lat. Na fenomen zasługuje fakt iż, każdy nosiciel glanów, po latach ze łzami w oczach wspomina chwile, wszystkie te koncerty czy wycieczki górskie patrząc na parę swoich starych wytartych glanów. Niezwykłe jest także to, iż glany to buty na lata, co prawda nie należą do tanich (najtańsze 3 dziurkowe kosztują w granicach 120-180zł w zależności od marki) ale jeśli już zdecydujemy się na zakup to na pewno nie będziemy musieli kupować drugich za pól roku, no chyba, że zechcemy mieć jeszcze jedną parę. Glany zazwyczaj wystarczają na 3-5 lat w zależności od użytkowania.

Komentarze

Prześlij komentarz